Ty, co chronisz szefa tyły,
Ty i Twe pobudki niskie,
Ty, o której rzekł dziad zgniły,
żeś odkrycie towarzyskie.
Nawarzyłaś niecna Julio,
mieszasz chochlą nie od wczoraj.
Wyszedł Ci śmierdzący bulion
z receptury dyktatora.
Ustawicznie i pomału
niszczy bandzior go seryjny.
Jakże szkoda Trybunału,
niegdyś był Konstytucyjny.
Po zalogowaniu – pełny dostęp
do wszystkich materiałów
WierszeNiepokorne.pl
Website powered by Paweł Tymirski since 2019