„Sieg Heil” słychać, gromkie krzyki.
Wygolone łby do zera
niosą bejsbol i swastyki
dla Adolfa, dla Fuhrera.
Orzeł biały na koszuli,
tatuaże militarne.
Patrzę na to i mnie muli.
Trzymaj mnie, bo im wygarnę.
Niosą krzyże, katolicy:
i mężczyźni, i kobiety.
Wieszają na szubienicy
podobizny i portrety.
Krzyczą „Honor, Bóg, ojczyzna”.
Łapserdaki, jeden, drugi,
chyba liczą, że ktoś przyzna
im ordery za zasługi.
Antagonistyczne zbóje,
łotry chore z nienawiści.
Jad się sączy, w oczy kłuje.
Toksyczni nacjonaliści.
Przeciwieństwo strzału w sedno,
chociaż nie mnie to rozstrzygać.
Mam pytanie tylko jedno:
„gdzie tu można się… wyrzygać?”.
Wiersz wyróżniony w XV Ogólnopolskim Konkursie Satyrycznym „O statuetkę Stolema”
Po zalogowaniu – pełny dostęp
do wszystkich materiałów
WierszeNiepokorne.pl
Website powered by Paweł Tymirski since 2019